Od około tygodnia media trąbią o bezprecedensowym, katastrofalnym skażeniu rzeki Odra, na jej odcinku od Oławy aż po Słubice.
Tak naprawdę pierwsze raporty o skażeniu i śmieciu ryb były notowane już od połowy lipca lub wcześniej. Jednak dopiero teraz sprawa jest zauważalna w mediach głównego nurtu.
- Najpierw mówiono o skażeniu rzeki mezytylenem, czyli toksyczną pochodną kumenu. Później wyciekł raport niemiecki o wykryciu ogromnej ilości rtęci w rzece. Nie został on potwierdzony przez polskie instytucje. Do teraz nie wiadomo, co spowodowało skażenie, więc tym bardziej trzeba zachować ostrożność.
- Wojciech Orliński mówi o tym, że tego typu symptomy może powodować rtęć w formie kationu dwuwartościowej rtęci (II). Nie jest to rtęć znana ze starych termometrów, lecz to łatwo rozpuszczalna forma rtęci. Siłą rzeczy, ten pierwiastek bardzo łatwo przedostaje się do organizmów, powodując zatrucia.
- Już kilka gramów może przyczynić się do śmierci człowieka, a porcja mniejsza powoduje „tylko” uszkodzenia układu nerwowego. Ten rodzaj nie da się łatwo wyłapać, on szybko przedostanie się do ekosystemu.
- Skutki mogą być gorsze, niż ta odrobina radiacji, która dotarła z Czarnobyla. Przez kilka tygodni media próbowały bagatelizować tę sprawę. Jednak to skażenie zatacza coraz szersze kręgi, więc nie można tego dłużej ignorować. Czynniki oficjalne utrzymują, że trzeba poczekać na kolejne badania.
- Wędkarze, ekolodzy i mieszkańcy donoszą od kilku tygodni o kolejnych śniętych rybach. Czują się oni osamotnieni w tej walce. Obecnie mówi się o umieraniu kolejnych gatunków, takich jak bobry czy ptaki. Ekosystem Odry zaczyna wymierać i to jest fakt. Jednak ciągle kąpią się w tej rzece ludzie, a nieświadomi wędkarze wyławiają z niej ryby.
- Stwierdzono, że w tej rzece jest zbyt duża ilość tlenu, co sugeruje, że dostały się do niej bardzo silne substancje utleniające, produkujące w organizacjach tzw wolne rodniki. Tak naprawdę pomór ten zauważono znacznie wyżej niż w Oławie, czyli w okolicach Opola lub też kanału gliwickiego. Nie wiadomo więc, jaka jest prawdziwa skala tego zjawiska.
- Firma Jack-Pol kategorycznie odcięła się od oskarżeń na temat spowodowania tego wycieku.
- Może być to problemem na długie dziesięciolecia. Już teraz mówi się, że doprowadzenie Odry do stanu sprzed skażenia może zająć długie lata. Poza tym Odra często zasila rezerwuary wody pitnej dla różnych miejscowości. Z kolei związków rtęci nie da się tak łatwo oddzielić od wody pitnej. Sprawia to bardzo duże problemy technologiczne.
- Rząd już zdymisjonował prezesa spółki Wody Polskie, która zarządza rzekami i jeziorami w Polsce. Pojawiły się specjalne komunikaty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o zagrożeniu dla ludzi i zwierząt. Nie wiadomo, czy emisja zanieczyszczeń trwa nadal, czy też ustala.