Dostawy energii elektrycznej we Francji są zagrożone w ogromnym stopniu. Francja normalnie wytwarza dobre 70 procent energii elektrycznej z elektrowni jądrowych. Ale obecnie 24 z 56 reaktorów nie jest w sieci z powodu prac remontowych i konserwacyjnych. Wiele francuskich gospodarstw domowych używa zimą energii elektrycznej do ogrzewania. Ich zaopatrzenie w energię elektryczną może być zimą niewystarczające, przynajmniej lokalnie. Francja planuje obecnie stopniowe przerwy w dostawie prądu.
Dostawca energii RTE planuje godzinowe przerwy w dostawie prądu
Francuski koncern energetyczny RTE przyznaje, że czasowe odcięcie prądu jest czymś wyjątkowym w historii kraju. Ale teraz jest jasne, że kraj nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej ilości energii elektrycznej w miesiącach zimowych, chyba że konsumenci drastycznie zmniejszą zużycie energii elektrycznej. Dostawca energii zakłada zatem, że zimą mogą wystąpić okresowe przerwy w dostawie energii.
Problemy z dostawami są obecnie tak poważne, że RTE opracowała już konkretne plany wyłączenia poszczególnych dzielnic lub całych regionów. Wyłączenia mają mieć miejsce zawsze wtedy, gdy zapotrzebowanie na energię jest największe.
Według RTE żadne gospodarstwo domowe nie będzie jednak pozbawione prądu przez dłużej niż dwie godziny. Wyłączenia prądu miałyby nastąpić w oknach czasowych między godziną 8.00, a 13.00 oraz 17.30, a 20.30. Szpitale, posterunki policji i inna infrastruktura krytyczna byłyby zwolnione z wyłączeń. RTE planuje zorganizować konferencję prasową do połowy września, aby ujawnić szczegóły.
Federalne Ministerstwo Gospodarki i Federalna Agencja Sieci wykluczają wpływ na Niemcy
Federalne Ministerstwo Gospodarki i Technologii oraz Federalna Agencja Sieciowa zapewniają, że wyłączenia prądu we Francji nie będą miały wpływu na niemieckie dostawy energii elektrycznej.
Ze względu na związane z tym zmniejszenie zużycia energii elektrycznej w Europie, wyłączenia we Francji mogą mieć nawet pozytywny wpływ na europejski rynek energii elektrycznej – ocenia rzeczniczka Federalnej Agencji Sieci. “Lepiej, żeby Francja odcięła prąd poszczególnym dzielnicom, niż żeby nieplanowany blackout zagroził całej europejskiej sieci energetycznej” – komentuje plany RTE.
Ze swoimi starzejącymi się reaktorami jądrowymi Francja, niegdyś eksporter energii elektrycznej, stała się jednym z najsłabszych ogniw europejskiej sieci energetycznej. W zimie Francja już kilkakrotnie była uzależniona od importu energii elektrycznej z krajów sąsiednich.
Tymczasem Francja musi pokrywać swoje zapotrzebowanie na energię elektryczną przez cały rok importem energii elektrycznej. W lecie większość importowanej energii elektrycznej pochodzi z Niemiec, kiedy to odnawialne źródła energii produkują więcej niż potrzeba w kraju. Ale zimą bardzo rzadko, jeśli w ogóle, są takie nadwyżki. Ponadto tej zimy zostaną wyłączone trzy ostatnie elektrownie atomowe w Niemczech.
We Francji dobre 50 procent gospodarstw domowych ogrzewa się energią elektryczną. Oznacza to, że moc trzech mniejszych elektrowni jądrowych jest potrzebna już wtedy, gdy zimą temperatura na zewnątrz obniża się zaledwie o jeden stopień Celsjusza.
Ekspert ds. energii, Yves Marignac z organizacji ekologicznej négaWatt, tak komentuje sytuację: „Francuscy politycy są winni, jeśli przyszłej zimy pojawią się w Europie ogromne problemy z zasilaniem. Domowe problemy będą się kumulować w nadchodzących miesiącach”.
Francuzi kupują elektryczne podgrzewacze, by oszczędzać gaz
Tymczasem francuski rząd również ostrzega przed lokalnymi blackoutami. W wywiadzie radiowym minister energii, Agnès Pannier-Runacher, powiedziała: “Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by do tego nie dopuścić”. Aby jednak uniknąć groźby przerw w dostawie prądu, konsumenci musieliby zużywać co najmniej dziesięć procent mniej energii elektrycznej.
Obecnie zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie, ponieważ wielu użytkowników grzejników gazowych z powodu horrendalnych cen gazu kupiło nowe grzejniki elektryczne do ogrzewania. Dzięki ograniczeniu cen energii elektrycznej, ogrzewanie domu jest więc znacznie tańsze. Ceny energii elektrycznej byłyby droższe o dobre 44 procent bez interwencji rządu. Zatem jest tylko kwestią czasu, kiedy we Francji dojdzie do blackoutów.